
Balkonowy ratunek przed upałami? Wiele osób mieszkających w bloku właśnie na to liczy, instalując klimatyzację. To sposób, by przetrwać lipcowe skwary bez ciągłego wachlowania się gazetą. Ale czy rzeczywiście wystarczy postawić klimatyzator na balkonie i gotowe? W tym artykule rozwieję wszystkie wątpliwości i podrzucę konkretne triki – i te oczywiste, i te sprytne, o których większość sąsiadów jeszcze nie słyszała. No to lecimy!
Pierwsza sprawa: gdzie najlepiej postawić jednostkę zewnętrzną klimatyzatora? Balkon to najwygodniejsze rozwiązanie dla mieszkańców bloków. Urządzenie można ustawić na podłodze, najlepiej na solidnych gumowych podkładkach – dzięki temu ograniczysz drgania i hałas. Jeśli masz trochę miejsca, możesz zawiesić klimatyzator na ścianie bocznej lub balustradzie (oczywiście z zachowaniem zdrowego rozsądku i bezpieczeństwa).
Ważna wskazówka: zostaw jednostce trochę przestrzeni! Klimatyzacja na balkonie szczególnie potrzebuje swobodnego przepływu powietrza – nie upychaj go w kąt, nie otaczaj szafkami, donicami czy rowerami. To przepis na awarie i spadek wydajności. Przykład z życia: Pan Krzysztof z Krakowa miał w zeszłe lato gorzej chłodzone mieszkanie, bo klimatyzator otoczył kwiatami i kosiarką… Dopiero jak zrobił porządek, od razu zrobiło się chłodniej!
Już wiesz, że przestrzeń się liczy, ale zaraz poznasz sprawę numer dwa – przepisy. Bez nich ani rusz w bloku!
Blok to nie Twój wolnostojący dom – tu sąsiedzi patrzą, a wspólnota dba o porządek. Jeśli chcesz zamontować klimatyzację na elewacji, musisz zgłosić się po zgodę do wspólnoty czy spółdzielni, bo ściany i balustrady są „własnością wspólną”. Inaczej sprawa wygląda z balkonem – to część Twojego mieszkania, więc przeważnie możesz tu swobodnie montować sprzęt, o ile nie ingerujesz w konstrukcję budynku. Dla świętego spokoju warto jednak napisać maila do zarządcy – szybkie „wszystko zgodnie z regulaminem?” nikomu nie zaszkodzi.
No i jeszcze hałas! Klimatyzator nie powinien przekraczać 35dB – to taki poziom, jak spokojna rozmowa. Jeśli Twój sprzęt pracuje głośniej, koniecznie pomyśl o dodatkowym wyciszeniu albo wymianie na cichszy model. W praktyce – ludzie naprawdę zwracają uwagę na buczenie na balkonie.
Skoro już wiesz, jak nieźle ogarnąć formalności i nie wkurzyć sąsiadów, czas na kolejny praktyczny temat: co ze skroplinami?
Klimatyzator produkuje wodę – czasem nawet litr w godzinę! Co wtedy? Najlepiej podpiąć rurkę od skroplin od razu do kanalizacji. Ale jeśli to niemożliwe, stawiasz na odparowywanie (są specjalne pojemniki) lub regularne wylewanie wody. Nie wolno lać jej prosto na balkon czy do sąsiada piętro niżej – można się spodziewać awantury i plam na elewacji.
Pan Krzysztof (ten z Krakowa znów nam się przyda) zainstalował sobie pojemnik na skropliny z sygnalizatorem poziomu wody. Proste i skuteczne – nie martwisz się o zalanie, a i kontroli nie trzeba robić co chwilę.
Załatwione? Możemy lecieć dalej, bo jest jeszcze kwestia tego, żeby jednostka balkonowa nie szpeciła przestrzeni i nie przeszkadzała innym.
Wielu sąsiadów narzeka, że klimatyzacja na balkonie brzydko wygląda lub hałasuje. Są na to sposoby! Możesz zamontować maskownicę z drewna, metalu lub plastiku – pamiętaj, żeby zostawić otwory, by urządzenie mogło „oddychać”. Gotowe „osłony na klimatyzator” kupisz w marketach, są eleganckie i robią robotę.
Inną opcją jest obudowa z matami wygłuszającymi – tłumi dźwięki, a przy tym zabezpiecza sprzęt przed deszczem czy śniegiem. I jeszcze jedno: antywibracyjne maty pod nogi klimatyzatora. Prawdziwi specjaliści radzą je stosować zawsze, bo to inwestycja w ciszę i spokój domowników.
Teraz już wiesz, jak zadbać o wygląd i spokój na balkonie, ale… czy klimatyzator stacjonarny to na pewno jedyna opcja? Zaraz pokażę alternatywy.
Czasem montaż klasycznego klimatyzatora nie wchodzi w grę – przepisy, brak miejsca, opór wspólnoty… Wtedy warto pomyśleć o klimatyzatorze przenośnym. Takie urządzenie możesz postawić na balkonie, podłączyć rurą wywiewną do okna lub drzwi balkonowych i cieszyć się chłodem bez „kombinacji”.
Są też klimatyzatory okienne lub takie do postawienia na podłodze – montaż jest szybki, a sprzęt możesz później łatwo zdemontować przed sezonem zimowym. Jasne, te urządzenia radzą sobie zwykle słabiej niż klimatyzatory typu split, ale za to nie przysparzają tylu formalności. Idealne rozwiązanie na start – wypróbuj i zobacz, czy spełnia Twoje oczekiwania.
A jeśli myślisz, że to już wszystko, to się mylisz… Bo zaraz podpowiem coś ekstra, co pozwoli załatwić formalności raz na zawsze.